Jan 14:23

Nagrania audio

zgr.23.05.2020r Marian - Umie Pan wyrwać pobożnych z pokuszenia

                  

23.05.20. UMIE PAN WYRWAĆ POBOŻNYCH Z POKUSZENIA

 

         Mamy najwspanialszy przywilej poznawać Tego, który wszystko czyni doskonale i to, że nas ludzi na tej ziemi spotkało to, że w ogóle jest taka możliwość, jest jak wyrwanie nas z chaosu szukania różnych dziwnych rzeczy, do czegoś wspaniale, doskonale  uporządkowanego, jak poznawanie Boga, który jest niezmiennie taki sam, nigdy się nie zmienia. A więc gdy poznamy Go w tym miejscu, to będzie taki sam, gdy będziemy kończyć nasz bieg w tym miejscu. Gdy poznamy Go znowu w następnym, znowu będzie zawsze taki sam. A więc jakie to szczęście, że Bóg jest niezmienny, Bóg jest zawsze taki sam. A więc nasze poznawanie ma sens. Poznawanie Boga i Jezusa Chrystusa, którego nam posłał, to jest  żywot wieczny.

2List Piotra 2,9. Czytamy tutaj słowa apostoła, który pisze do nas tą cudowną Bożą prawdę: „Umie Pan wyrwać pobożnych z pokuszenia, bezbożnych zaś zachować na dzień sądu celem ukarania.” Umie Pan wyrwać Swoich pobożnych z pokuszenia. W różnych doświadczeniach jesteśmy kuszeni do zrobienia czegoś, nie tak jakby Bóg chciał. Pokuszenie to jest coś, co ma spowodować, że zrobimy coś inaczej, niż Bogu się to podoba. Kiedy jesteśmy kuszeni, jesteśmy kuszeni do czegoś, co nie jest miłe Bogu. A więc Bóg umie wyrwać nas z takich różnych doświadczeń, czy chwil, w których można by było powiedzieć: A gdzie jest Bóg? W jaki sposób to się dzieje? Sposoby są zupełnie różne.

Będziemy chcieli dzisiaj zajrzeć w Biblię i zobaczyć w jaki sposób Bóg czyni to, o czym tutaj pisze Piotr, w jaki sposób dokonują się dzieła Boże. Znamy też Boże działanie z osobistych doświadczeń i też jesteśmy świadomi tego, że to są skarby nasze, kiedy widzimy jak Bóg wpływa na nasze doświadczenia, abyśmy mogli zwycięsko przez nie przejść.

W 1Księdze Samuela w 14 rozdziale czytamy o pewnym Bożym człowieku, o Jonatanie: „Jonatan rzekł do swojego giermka: Choć, przeprawmy się ku czatom tych nieobrzezańców; może Pan uczyni coś dla nas, gdyż Panu nietrudno wybawić przez wielu czy przez niewielu.” 1Sam.14,6. Jakież to cenne zrozumienie, że dla Boga nie ma znaczenia, ilu ludzi wychodzi w Jego sprawie, ponieważ On jest Wszechmogący. Nie ma znaczenia kto stoi naprzeciw. I Jonatan rozumiejąc to, mówi: Chodźmy, gdyż dla Boga to żaden kłopot, choć tam czeka ich tłum uzbrojonych ludzi, a my jesteśmy tylko we dwójkę, ale Bóg jest Bogiem naszym i z Nim możemy spojrzeć na tą sytuację, i wiedzieć, że chociaż obraz kusi nas, żeby się odwrócić, żeby zrezygnować z tego, aby pójść dalej, to jednakże skierujmy się i zobaczmy, co też Bóg zrobi w tej naszej sprawie, gdyż naszą sprawą jest to, aby Bóg był uwielbiony przez zwycięstwo nad wrogiem. „Giermek odpowiedział mu: Rób wszystko, co chcesz, zwróć się gdziekolwiek, ja pójdę z tobą według twojego życzenia. Więc Jonatan rzekł: Dobrze. Oto przeprawimy się ku tym mężom i pokażemy się im. Jeżeli zawołają na nas: Stójcie, aż do was podejdziemy, będziemy stać w miejscu i nie pójdziemy ku nim, Jeżeli natomiast powiedzą: Podejdźcie do nas, to podejdziemy, gdyż Pan wydał ich w nasze ręce. To będzie dla nas znakiem. I pokazali się obaj czatom filistyńskim. A Filistyńczycy rzekli: Oto Hebrajczycy wychodzą z nor, w których się poukrywali. I odezwali się mężowie stojący na czatach do Jonatana i do jego giermka: Podejdźcie do nas, a damy wam nauczkę. Jonatan rzekł do swego giermka: Chodź za mną, gdyż wydał ich Pan w ręce Izraela. I wspinał się Jonatan na rękach i nogach, a giermek za nim. Ci zaś padali pod ciosami Jonatana, a jego giermek za nim ich dobijał. Ta pierwsza rzeź, którą sprawił Jonatan i jego giermek, objęła około dwudziestu mężów, poległych na przestrzeni mniej więcej morgi pola. I padł strach na obóz w polu i na wszystkich wojowników. Także ludzi z czatów i łupieżców ogarnął lęk, w dodatku nastało trzęsienie ziemi, które wywołało lęk przed Bogiem.”1Sam.14,7-15. A więc Bóg był w tej sprawie. Chociaż obraz był nie za bardzo zachęcający, żeby wyruszać, pełno przeciwników, lecz Bóg potwierdził temu Bożemu człowiekowi: Nie bój się, gdyż Ja jestem z tobą. I oto usta wrogów nawet powiedziały to, co było potrzebne, aby Jonatan poszedł dalej. Sam Bóg odpowiedział. Bóg może mówić przez kogo chce, nie ma znaczenia dla Boga. Bóg może posłużyć się kim chce. Wiemy, że jest niejeden przykład w Biblii, kiedy wrogowie oznajmiali to, co w rzeczywistości, o co się Boży człowiek pytał w danym momencie.

A więc dla Boga jest to wszystko możliwe. Tak czy nie? Całe nasze doświadczenie polega na tym, czy my rozumiemy, że nie jesteśmy sami posłani do spraw Bożych, że to nie my jesteśmy siłaczami, którzy mają zrobić to, co jest potrzebne, aby sprawa Boża posuwała się dalej. To Sam Bóg czyni, bo my jesteśmy z reguły cieleśnie, kiedy zobaczymy trochę przeciwności, to już byśmy się wycofali, powiedzieli: Nie, nie, to jest za dużo, poczekamy jak będzie mniej. Podczas gdy Bóg zupełnie inaczej działa, inaczej pracuje.

1Samuela 17, 44-47, dobrze nam znane miejsca: „I rzekł Filistyńczyk do Dawida: Podejdź do mnie, a dam twoje ciało ptactwu niebieskiemu i zwierzynie polnej. Wtedy Dawid odpowiedział Filistyńczykowi: Ty wyszedłeś do mnie z mieczem, z oszczepem i z włócznią, a ja wyszedłem do ciebie w imieniu Pana Zastępów, Boga szeregów izraelskich, które zelżyłeś. Dzisiaj wyda cię Pan w moją rękę i zabiję cię, i odetnę ci głowę, i dam dziś jeszcze trupy wojska filistyńskiego ptactwu niebieskiemu i zwierzynie polnej, i dowie się cała ziemia, że Izrael ma Boga. I dowie się całe to zgromadzenie, że nie mieczem i włócznią wspomaga Pan, gdyż wojna należy do Pana i On wyda was w ręce nasze.” I tak się też stało. Widzimy znowu, że obraz nie jest zachęcający. Wielki potężny człowiek, którego boi się cała armia i wychodzi młodzieniec naprzeciw niego. A więc, ktoś z boku stojący pomyślałby sobie, że za chwilę będzie koniec tej zabawy. No i stało się, tylko nie tak, jak wielu mogło myśleć. Stało się dokładnie tak, jak Dawid powiedział, ponieważ Bóg był z nim w tej sprawie. Umie Bóg wyrwać. Ten człowiek był silniejszy od Dawida, ten człowiek miał wszystko co potrzebne, żeby zabić Dawida, lecz Dawid był posłany od Boga. Chociaż oczy jego mogły mówić jedno, ale w sercu jego było wiadome, że Bóg jest tym, który wygra tą bitwę; nie ja ją wygram, to Bóg ją wygra.

I do mnie i do ciebie też to należy, komu  ufamy, kto może wyrwać nas z pokuszenia ustępstwa wobec diabła. Kto nas może wyrwać z pokuszenia, ze zniechęcenia w tym, aby przeć do przodu i rozwijać się, i nie poddać się zniechęcającym wpływom diabła na nas, abyśmy ustąpili i zrezygnowali z poddawania się Bogu i wspinania się na górze rozwoju Bożego. Jesteśmy kuszeni do tego, diabeł kusi nas, atakuje nas, oczernia, czy zachwyca samymi sobą, skierowuje naszą uwagę gdziekolwiek, abyśmy tylko nie wygrali w bitwie z nim, aby on pokonał nas i w końcu, abyśmy legli na stosie tych, którzy już zostali pokonani przez niego wcześniej dlatego, że nie ufali Bogu, ale ufali własnym siłom i zamysłom, i myśleli, że diabeł jest dla nich do pokonania bez Boga. Bóg umie wyrwać pobożnych z pokuszenia, tych, którzy trwają w Nim, należą do Niego, którzy oddają Mu cześć tak jak Mu się należy, i którzy nie pchają się przed Niego, ale zgodnie z Jego zamysłem i wolą idą za Nim, tak jak On powiedział - Pan przede mną, ja za Tobą.

Księga Estery 4, 6-11: „Hatach poszedł do Mordochaja na plac miejski leżący przed Bramą Królewską. Mordochaj wszystko mu opowiedział, co go spotkało, oraz podał mu kwotę pieniężną, jaką Haman obiecał wpłacić do skarbców króla, gdy wytępi Żydów. Dał mu też odpis zarządzenia prawnego wydanego w Suzie w sprawie ich wytracenia, aby pokazał go Esterze, by jej o tym donieść i polecić jej, aby poszła do króla błagać go o zmiłowanie i aby wstawiła się u niego za swoim ludem. A gdy Hatach odszedł i przekazał Esterze słowa Mordochaja, odpowiedziała Estera Hatachowi i skierowała go do Mordochaja z takimi słowami: Wszyscy dworzanie królewscy i ludzie z prowincji królewskich wiedzą o tym, iż każdego mężczyzny czy kobiety, którzy bez wezwania wejdą do króla na dziedziniec wewnętrzny, dotyczy jednakowe prawo: mają być zabici, jednak z wyjątkiem tego, ku któremu król wyciągnie złote berło. Ten zostanie przy życiu; ja zaś już od trzydziestu dni nie zostałam wezwana, aby przyjść do króla.” I oto Estera jest kuszona tym, że jest takie prawo i jest w pokuszeniu, aby poddać się tej przeciwności. Ale co dalej? „Gdy on oznajmił Mordochajowi słowa Estery, przekazał Mordochaj Esterze taką odpowiedź: Nie wyobrażaj sobie, że ty jedna spośród wszystkich Żydów ocalejesz dlatego, że jesteś w pałacu królewskim. Bo jeśli ty w takim czasie będziesz milczeć, ratunek i ocalenie dla Żydów przyjdą skądinąd, lecz ty i dom twego ojca zginiecie.” Est.4,12-14a. Jest niemożliwe, żeby Bóg nie interweniował. Mordochaj do niej mówi: Ty jesteś teraz w tym miejscu, ale jeśli ty nie pójdziesz i nie zrobisz tego co ja ci mówię, to Bóg i tak nas uratuje, ale ty zginiesz. „Kto zaś wie, czy godności królewskiej nie osiągnęłaś właśnie na taki czas, jak obecny? Wtedy Estera przekazała Mordochajowi taką odpowiedź: Idź i zbierz wszystkich Żydów, którzy się znajdują w Suzie, i pośćcie za mnie; przez trzy doby nocą i dniem nie jedzcie i nie pijcie; również ja i moje służebnice tak będziemy pościć, a potem udam się do króla, choć to jest wbrew prawu. Jeśli mam zginąć, to zginę! Wtedy Mordochaj odszedł i postąpił dokładnie tak, jak mu nakazała Estera.”Est,4,14b-17. Estera była miłą Mordochajowi, ale on wiedział, że ona ma wykonać to zadanie, gdyż to jest właśnie jej zadanie. I Bóg stoi za tym, aby ta sprawa się powiodła. Teraz ważna jest pozycja sługi również, jego postawa wobec tego. Mogłaby zadziałać  w Mordochaju miłość do Estery i mógłby powiedzieć: No, szkoda, żebyś zginęła w sumie, może coś innego wymyślimy. Lecz on jest zdecydowany: Ty jesteś w tym miejscu i ty jesteś tą jedyną osobą, która ma to teraz dokładnie zrobić.

Jaka jest nasza postawa? Czy my jesteśmy świadomi, zdecydowani i wiemy, że Bóg umie wyrwać, ale też umie ukarać za nieposłuszeństwo. Czy to, do czego Bóg nas doprowadza, do stanu, w którym doznajemy, że Bóg postawił nas już na jakiejś pozycji, czy również uświadamia nam odpowiedzialność życia na tej pozycji? I kiedy tylko Bóg zechce, aby mógł się nami posłużyć, zgodnie z tym co On chce, chociaż będziemy kuszeni, aby się powstrzymać; obawy, lęki, zachowawczość, cokolwiek. Przez cokolwiek diabeł będzie próbował. Tak jak Paweł mówił: Aby was wróg nie zwiódł i nie skaził prawych umysłów waszych, i nie odwrócił was od posłuszeństwa Chrystusowi, do posłuszeństwa wrogowi. A więc Bóg umie zachować i wiemy, że zachował. Estera poszła, nie zginęła, naród został w ten sposób uratowany.

Ewangelia Mateusza 26,31-35. 56: „Wtedy mówi do nich Jezus: Wy wszyscy zgorszycie się ze mnie tej nocy; napisano bowiem: Uderzę pasterza i będą rozproszone owce trzody. Ale po moim zmartwychwstaniu wyprzedzę was do Galilei. A odpowiadając, Piotr rzekł do niego: Choćby się wszyscy zgorszyli z ciebie, ja się nigdy nie zgorszę. Rzekł mu Jezus: Zaprawdę powiadam ci, że jeszcze tej nocy, zanim kur zapieje, trzykroć się mnie zaprzesz. Rzecze mu Piotr: Choćbym miał z tobą umrzeć, nie zaprę się ciebie. Podobnie mówili i wszyscy uczniowie.” ”Ale to wszystko się stało, aby się wypełniły Pisma prorockie. Wtedy wszyscy uczniowie go opuścili i uciekli.” Stało się dokładnie jak powiedział Pan Jezus. I gdyby nie Jezus, i nie to co On gwarantował tym swoim uczniom, oni wszyscy poginęliby, gdyż w chwili pokuszenia wszyscy zawiedli, uciekli, rozproszyli się, ale Pan  stał w tej sprawie dalej za nimi i pozwolił im przejść przez to pokuszenie zwycięsko, na podstawie tego kim On jest dla nich. Pan ich uratował, Pan ich przeprowadził, bo On był gwarantem zbawienia w tym pokuszeniu. Oni zawiedli, On nie zawiódł; Pan nie zawodzi. Tak musiało się stać. Pan wiedział, że oni nie są zdolni do tego, żeby wygrać na tej pozycji z diabłem. Byli za słabi, żeby pokonać wroga. Pan Jezus jedynie mógł to zrobić i to zrobił, ale też gwarantował im, że kiedy On wstanie, wtedy spotkają się ponownie i pójdą dalej. Wspaniały Król, wspaniały Pan, który kiedy mówi, to to Słowo jest pewne i zbawienne.

Ewangelia Mateusza 27, 57-61: „A gdy nastał wieczór, przyszedł człowiek bogaty z Arymatei, imieniem Józef, który też był uczniem Jezusa. Ten przyszedł do Piłata i prosił o ciało Jezusa. Wtedy Piłat kazał je wydać. A Józef wziął ciało i owinął je w czyste prześcieradło, i złożył je w swoim nowym grobie, który wykuł w skale, i zatoczył przed wejście do grobu wielki kamień, i odszedł. A była tam Maria Magdalena i druga Maria; siedziały one naprzeciw grobu.” Widzimy apostołów, są w rozproszeniu, oni uciekli,  zostawili Pana Jezusa Chrystusa. Ale Bóg ma człowieka gotowego na to doświadczenie. On się tu zjawia i potem już nie wiemy co dalej z tym. Ale to jest jego główne zadanie, aby ciało Jezusa Chrystusa zostało złożone w nowym grobie, i żeby on to uczynił. I on idzie, prosi, naraża może swoje życie, naraża się wszystkim swoim współtowarzyszom, którzy postanowili, aby Jezus został zabity. On jest gotów narazić się, on jest gotów na ten czas postawić całą swoją pozycję, wszystko, aby uczynić właśnie to – pójść w sprawie kogoś, kogo wszyscy odrzucili, kto został zabity i oskarżony, że jest złoczyńcą, i że trzeba go usunąć. Ten człowiek jest gotów narazić całą swoją reputację, wszystko, i pójść, wziąć Go, prosić o Niego, i złożyć Go w grobie. Tak Bóg ma przygotowanych tych, których chce na daną chwilę, na daną minutę, godzinę, nie wiemy; ale jest człowiek, który się zjawia. Potem znika ze sceny, ale wykonał to swoje najważniejsze może zadanie, jakie miał do wykonania. Ciało Jezusa Chrystusa zostało godnie złożone w grobie, w taki sposób, jak powinno to się wydarzyć. Bóg zadbał o to.

Myślmy o nas. Po co my jesteśmy powołani. A biada mi, mówi apostoł Paweł, gdybym nie czynił tego, do czego powołał mnie Bóg.

Księga Jozuego 23, 8-11: „Tylko do Pana, Boga waszego, lgnijcie tak, jak czyniliście do dnia dzisiejszego.  Dlatego bowiem wypędził Pan przed wami narody wielkie i potężne i nikt nie sprostał wam do dnia dzisiejszego. Jeden mąż spośród was pędzi przed sobą tysiąc, gdyż to Pan, Bóg wasz, walczy za was, jak wam przyobiecał. Pilnujcie się usilnie ze względu na wasze życie, aby miłować Pana, Boga waszego.” Kolejna rzecz; Bóg wyzwala, Bóg wyprowadza, Bóg zbawia pobożnych swoich. A wy pamiętajcie, aby należeć do Niego w całym wymiarze, ponieważ On jest gwarantem zbawienia. On jest Tym, który wie jak to uczynić. Jeden goni tysiąc, nie ma problemów dla Boga. Jeden człowieczyna, który leżał w wymiocinach, w pijaństwie swoim, który zmarnował całe swoje życie, kiedy Bóg go wzbudza i czyni go Swoim dzieckiem, pokonuje mnóstwo wrogów, którzy wcześniej jego pokonywali tylko dlatego, że Bóg dał mu zwycięstwo nad tymi wrogami. Nie musi już chodzić za tym, nie musi biegać za tym; jego oczy są czyste, jego uszy są czyste, jego uszy są nastawione na głos z nieba i wcale nie jest mu bliskie, kiedy słyszy, że ktoś kogoś zaprasza na kielicha, czy na coś. Jest czysty, swobodny i wygrywa, ponieważ Bóg daje mu zwycięstwo nad wrogami, którzy byli więksi od niego. Bóg daje ci zwycięstwo po to, abyś uczył się kroczyć za Nim, służyć Jemu. Nie chodzić w pysze i dumie, i myśleniu o sobie, że jesteś wielkim człowiekiem, ale chodzić w pokorze i uniżeniu, wiedząc, że Bóg daje ci zwycięstwo, bo wszyscy twoi wrogowie byli więksi od ciebie i trzymali cię w niewoli swojej, a ty musiałeś ulegać im. A teraz Bóg daje ci zwycięstwo, zawdzięczasz to Jemu. Umie Bóg wyrwać. A teraz trwajmy w pobożności, należmy do Niego, gdyż On wie do czego wyrwał nas, po co wyrwał nas. Bóg nie wyrywa kogoś tak sobie, żeby tylko wyrwać, i żeby człowiek dalej biegł sobie gdzie chce i robił co chce. Bóg ma plan dla każdego z nas, a tym planem jest aby Jezus Chrystus, Jego Syn, był uwielbiony w tobie i we mnie. Jakąkolwiek pomoc udziela nam, to zawsze to jest ten jeden kierunek; nie mamy żyć już dla siebie, ale dla Niego; to jest podstawa zbawiania, to jest podstawa wyzwalania, to jest podstawa, że On czyni to w Swój własny sposób. On może robić to przez królów, może robić to przez władców, albo przez kogoś innego, będziemy czytać o tym w Biblii. Jest pełno przykładów. Dla Boga nie ma znaczenia przez kogo; wziął Sobie Cyrusa, wzbudził go i przez niego mógł czynić to i on wydawał rozkazy, które chciał Bóg, aby były wydane, aby w Jerozolimie stało się to, co Bóg chciał. On wszystkim włada, On wszystkim kieruje.

Chwała Bogu za to, że mamy możliwość poznawać Boga, który jest gwarantem tych Słów, które On do nas wypowiada, ale my mamy też rozumieć, że odkąd nas wywołał, to dla Siebie nas wywołał. My nieustannie chcemy spożytkować sobie życie Bogiem i myśleć, że Bóg ma nam zapewnić komfort życia na ziemi, zamiast myśleć, że Bóg powołał nas dla Siebie, dla Swojej chwały, bracie i siostro. I dlatego On pobożnych umie wyrwać z pokuszenia, jakie napotykamy w codzienności. Ale jeśli odwrócimy się od pobożności, umie też ukarać tych, którzy odwracają się od Niego i porzucają proste drogi Pańskie. Wiemy, że Pan przyjdzie sądzić żywych i umarłych. A więc przez jednego człowieka Bóg może czynić wielkie rzeczy; gonić tysiąc, nie ma problemu.

Księga Sędziów 15,14-17: „A gdy przyszedł do Lechi, Filistyńczycy z krzykiem wyszli na jego spotkanie. Wtedy ogarnął go Duch Pański, i powrozy, które opasywały jego ramiona, stały się jakby zwiotczały od ognia len, i jego pęta po prostu zsunęły się z jego rąk. Znalazłszy zaś świeżą szczękę oślą, wyciągnął po nią swoją rękę i wziąwszy ją zabił nią tysiąc mężów.” Jeden zabija tysiąc. „Potem rzekł Samson: Przez oślą szczękę kupa na kupie, Oślą szczęką tysiąc mężów zabiłem.A gdy przestał mówić, wypuścił z ręki szczękę i nazwał tę miejscowość Wzgórze Szczęki”. Jeden człowiek. Można by powiedzieć, że kiedy wyszłoby na ciebie tysiąc uzbrojonych ludzi, co byś pomyślał, czy pomyślała najpierw? Koniec, tak? Ale jeśli Bóg z tobą, to widzisz ich porażkę; ile by ich nie było – tysiąc, dwa tysiące, dziesięć tysięcy. Miliony, miliardy wrogów zostają pokonane przez to, że Bóg jest z tobą. Jeden człowiek. Pamiętaj, jeden człowiek. Bogu nie potrzeba dwóch, jeden człowiek jest w stanie pokonać tysiąc. Jeśli Bóg z tobą, to któż przeciwko tobie? A teraz nasze zadanie to trwać w Nim, należeć do Niego, być w miejscu zbawienia, o które On się troszczy. Nie marnować swojego nowego życia na bieganie za czymś tam, ale trwać w tym świętym miejscu przed Obliczem Boga Wszechmogącego, gdyż przez krew Chrystusa mamy wstęp do miejsca Najświętszego.

List do Galacjan 1,13-16: „Słyszeliście bowiem o moim dawniejszym postępowaniu w żydostwie, że srodze prześladowałem zbór Boży i niszczyłem go, i że prześcigałem w żarliwości dla żydostwa wielu rówieśników mojego pokolenia, będąc nader gorliwym zwolennikiem moich ojczystych ustaw. Ale gdy się upodobało Bogu, który mnie sobie obrał, zanim się urodziłem i powołał przez łaskę swoją, żeby objawić mi Syna swego, abym go zwiastował między poganami, ani przez chwilę nie radziłem się ciała i krwi,” Ani przez chwilę nie radziłem się. Lecz co się stało? Ten jeden człowiek powołany przez Boga. I zwróćmy uwagę, co się wydarzyło przez tego jednego człowieka, który był wrogiem, który wywlekał chrześcijan z domów, który żarliwie starał się wyplenić wszystkich, którzy by wymawiali Imię Jezus Chrystus. Oto Pan stanął na jego drodze. Paweł mówi, że według zakonu był bez nagany. Był oszukanym człowiekiem, ale troskliwym o Boże sprawy w swoim życiu i myślał, że Jezus jest wrogiem Boga. Ale gdy Jezus stanął na jego drodze, zrozumiał w tym momencie, że to on jest wrogiem Boga, który posłał Swego Syna umiłowanego. Ukorzył się bardzo i poddał. I przez tego jednego człowieka tyle rzeczy się dokonało tutaj na ziemi. Sam Piotr nawet korzystał z jego pomocy, kiedy został oszukany; w pokuszeniu odwrócił się od nawróconych pogan, zwracając się do Żydów, aby nie było widać, że on też równo traktuje pogan, jak i Żydów, obawiając się, że kiedy wróci do Jerozolimy, to będą tam mogły wydarzać się przez to różne złe rzeczy. Paweł wyprostował go i pokazał – Piotrze, co robisz?

A więc zobaczmy, Bóg powołuje Sobie jednego człowieka. Ten jeden człowiek ewangelizuje Azję. Jak czytamy Dzieje Apostolskie, czy Listy, wydawałoby się nam, jakby w tamtym czasie latały samoloty, jakby jeździły super szybkie samochody po tej ziemi. Paweł pisze: Niedługo będę w Hiszpanii, po drodze zawadzę o Rzym, mam jeszcze to do zrobienia, to do zrobienia, w Azji już nie ma dla mnie pracy. Pomyśl sobie w jakich czasach on żył, a on mówi jakby wszystkie środki lokomocji, które są dzisiaj, stały do jego dyspozycji. Jeden człowiek przepędzał wrogów. Wrogowie wszędzie za nim szli, bo ten jeden człowiek powodował, że wiele tych diabelskich armii było zajętych, bo ten jeden człowiek szedł w mocy Pana Jezusa Chrystusa i żył według Bożego upodobania. On nie tylko opierał się na mocy, on opierał się na życiu: „Nie żyję ja, ale żyje we mnie Chrystus”. Wielu ludzi myśli tylko o mocy, o mocy, a on myślał o życiu. Moc była wynikiem życia, dlatego diabeł nie pokonał go; w pokuszeniu otrzymał wyjście, Pan go uratował.

Dzieje Apostolskie 21 rozdział. Oto Paweł jest w zagrożeniu, jego życie prawdopodobnie za chwilę powinno się skończyć. Ale co się dzieje? Ludzie są już gotowi rozerwać go tam na części: „I poruszyło się całe miasto i powstało zbiegowisko ludu; a pochwyciwszy Pawła, wywlekli go ze świątyni na zewnątrz, a drzwi natychmiast zostały zamknięte. A gdy się szykowali, aby go zabić, doszła do dowódcy kohorty wieść, że jest wzburzona cała Jerozolima. Ten, wziąwszy z sobą żołnierzy i setników, natychmiast pobiegł do nich, oni zaś, skoro zobaczyli dowódcę i żołnierzy, zaprzestali bić Pawła. Wówczas dowódca zbliżył się, zatrzymał go i kazał związać dwoma łańcuchami, po czym wypytywał się, kim jest i co uczynił. Jedni z tłumu wołali tak, drudzy inaczej; a gdy z powodu wrzawy nie mógł się dowiedzieć nic pewnego, rozkazał zaprowadzić go do twierdzy. A gdy się znalazł przy schodach, doszło do tego, że żołnierze musieli go nieść z powodu natarczywości tłumu; albowiem tłum ludzki napierał, krzycząc: Zabij go!” Dz.Ap.21, 30-36. Widzimy więc w jaki sposób Bóg wyratował Swego sługę, po prostu posłużył się tymi żołnierzami rzymskimi i oni biegiem pobiegli, żeby przypadkiem nie spóźnić się w tej akcji, aby wyratować Bożego sługę z tej opresji. Bóg mógłby inaczej, ale posłużył się w ten sposób. Bóg może zrobić co zechce. Paweł później mógł jeszcze do nich przemawiać. Bóg czyni piękne rzeczy.

Pomyśl sobie, że skąd Paweł mógłby pomyśleć, że za chwilę przybiegnie iluś rzymskich żołnierzy i otoczą mnie, będą mnie nawet nieśli, żeby nikt nie tknął mnie nawet, po prostu. Nie wyobrażał sobie nawet w jaki sposób Bóg go uratuje, ale wiedział, że ma być z Bogiem. Zresztą modlił się o to też i prosił o modlitwę, żeby Bóg go zachował, gdy tam trafi. A więc my nie jesteśmy w stanie określić jak to Bóg uczyni, ale możemy być pewni, że uczyni. To jest właśnie to, że uczyni, że Bóg uczyni, bo ma wszystko jest co potrzebne, aby to uczynić

Księga Jozuego 2 rozdział. W tej wspaniałej Bożej Księdze jest wypisanych tyle świadectw tego Bożego działania, dla nas tak cennych i ważnych. Bo widzimy, że przez wszystkie pokolenia Bóg działał w ten sposób. I tu mamy tych posłańców, którzy mieli wejść do Jerycha, przebadać całą ziemię i wrócić, i powiedzieć jak to jest, i jakie to jest obronne miasto, co tam jest, itd. I zobaczmy, że oni wkraczają tam, idą do domu nierządnicy, i okazuje się, że trafiają w miejsce, gdzie jest kobieta, która naprawdę uwierzyła, że jeżeli Bóg wyprowadził Izraela z Egiptu, to On ma moc dać im wszystko, co zechce im dać, że ktokolwiek stanie na drodze tego ludu, musi przegrać tą bitwę, bo Bóg jest z nimi. Zobaczcie, jak oni dokładnie trafiają do miejsca, w którym mogą być uratowani. Ta kobieta ratuje ich, spuszcza ich na linie, przez to zyskuje uratowanie siebie i swojej rodziny. Ale zwróćcie uwagę, że to była pomoc; jakaś nierządnica. Można by sobie pomyśleć; czy ona mogłaby się sprzeciwić królowi, który posyła posłańców – wydaj mi ich. A jednakże miała śmiałość i odwagę ryzykować własnym życiem, aby uratować Bożych posłańców. I zostało jej odpłacone to darowaniem jej życia. A więc Bóg ma różne narzędzia i nie jesteśmy w stanie sobie określić, co to by było za narzędzie, lecz Bóg kieruje każdym krokiem tego, kto do Niego należy. To nie był przypadek, że oni tam trafili. Oni tam trafili dlatego, że tak Bóg nimi pokierował. Bo jeśli Duch nas prowadzi, to dziećmi Boga jesteśmy. To nie są jakieś sobie kroki na chybił trafił, ale to jest dokładnie tak, jak chce Bóg; w to miejsce trafili.

1Księga Samuela 23,19-28: „Lecz mieszkańcy Zyf wyprawili się do Saula do Gibei z doniesieniem: Dawid ukrywa się u nas w miejscach niedostępnych w Choreszy, na wzgórzu Chakila, na południe od pustyni. Teraz tedy, jeżeli tylko zechcesz, królu, zstąpić tam, to zstąp, a już naszą rzeczą będzie wydać go w ręce króla. I odpowiedział Saul: Błogosławieństwo Pana niechaj spocznie na was, że zlitowaliście się nade mną; idźcie więc, pilnujcie nadal, dowiedzcie się i wypatrzcie to miejsce, gdzie stąpa jego noga, czy go tam kto widział, gdyż powiedziano mi, że na pewno knuje podstęp. Wypatrzcie więc i dowiedzcie się o wszystkich kryjówkach, w których się chowa, potem powróćcie do mnie z czymś pewnym, a wyruszę z wami. Jeżeli jest w kraju, tropić go będę wśród wszystkich rodów judzkich. tedy do Zyf przed Saulem; lecz Dawid i jego wojownicy znajdowali się na pustyni Maon, na stepie, na południe od pustyni. Lecz gdy Saul wyruszył ze swoimi wojownikami, aby go tropić, doniesiono o tym Dawidowi, toteż ustąpił ku skale, leżącej na pustyni Maon. Gdy Saul o tym usłyszał, puścił się w pościg za Dawidem na pustyni Maon. I szedł Saul po jednej stronie góry, a Dawid ze swoimi wojownikami po przeciwległej stronie góry”; Z każdym krokiem zbliżają się do siebie i chwila tego spotkania, o którym marzy Saul, jest coraz bliższa.  „a gdy Dawid śpiesznie uchodził przed Saulem, Saul zaś ze swoimi wojownikami już otaczał Dawida i jego wojowników, aby ich pojmać, przybył posłaniec do Saula z doniesieniem: Pójdź śpiesznie, gdyż Filistyńczycy wtargnęli do kraju. Zaniechał więc Saul pościgu za Dawidem i wyruszył na spotkanie z Filistyńczykami. Dlatego nazwano tę miejscowość Skała Rozstania.” Widzimy więc znowu interwencję Boga. Saul już jest prawie pewien, że teraz Dawid zostanie już zabity, będzie koniec z Dawidem. Już można powiedzieć, że tak blisko, jeszcze chwila i może się to już wydarzyć. Już otacza, a tu raptem Bóg wysyła wiadomość: Saul, natychmiast wracaj, wojna, to jest teraz twój obowiązek.

A więc widzimy, że Boży sposób ratowania jest różnego rodzaju. On ma moc wziąć człowieka, mógłby go podnieść na wysokość i Dawid śmiałby się z Saula: No sięgnij, sięgnij, czemu nie sięgniesz. Ale Bóg ratuje w prosty sposób i pokazuje, że w ten, czy inny sposób On ma możliwość uratować Swoich pobożnych. To jest piękne.

Dzieje Apostolskie 23 rozdział. Kiedy obserwujemy te Boże działania, zawsze działa w taki bardzo prosty sposób. „A gdy nastał dzień, uknuli Żydzi spisek i związali się przysięgą, mówiąc, że nie będą ani jedli, ani pili, dopóki nie zabiją Pawła. A było więcej niż czterdziestu tych, którzy do tego sprzysiężenia przystąpili. Ci przyszli do arcykapłanów i do starszych, i rzekli: Związaliśmy się przysięgą, że niczego do ust nie weźmiemy, dopóki nie zabijemy Pawła. Przeto wy teraz wraz z Radą Najwyższą skłońcie dowódcę, aby go przyprowadził do was niby dla dokładniejszego zbadania jego sprawy; my zaś, zanim się zbliży, gotowi jesteśmy go zabić. A gdy o tej zasadzce usłyszał siostrzeniec Pawła, przybył, wszedł do twierdzy i powiadomił Pawła.” Dz. Ap.23,12-16. I widzimy w jaki sposób Bóg znowu zachował Swojego sługę. Oto trafił się tam siostrzeniec Pawła, który doniósł o tym i Paweł został odtransportowany pod dokładną eskortą, aby nic mu się nie stało. Znowu Bóg zachował Swojego sługę. Ile razy nas zachował Bóg. Wydawałoby się, takie proste sposoby. Raptem zjawia się jakiś człowiek, zjawia się ktoś, kto przekazuje ci pewną prostą rzecz, która odwraca twoją uwagę od tego, do czego wróg by cię ciągnął, aby skierować twoją uwagę z powrotem na Chrystusa Jezusa.

Pamiętamy Gedeona; ma tam powiedzmy dwadzieścia parę tysięcy ludzi, a Bóg mówi: To jest za wielu, żeby wyruszać do bitwy. Zrobimy najpierw; kto boi się, jest strachliwy, ten niech wraca do domu. I raptem dwadzieścia parę tysięcy ubywa. Ale to jeszcze za wielu, mówi Bóg, jeszcze Ja przebiorę między nimi i wtedy dopiero Gedeonie ruszysz do bitwy. I znika te kilkadziesiąt tysięcy, zostaje trzystu ludzi. Trzystu ludzi przeciwko wielkiej armii wrogów. Gedeonie, jak się obawiasz, to podejdź i posłuchaj co tam mówią wśród tych żołnierzy tej armii wrogów. A śniło mi się, że jakiś wielki bochen chleba wtoczył się i padł na namiot, i przewrócił. A drugi mówi: O, to Gedeon. Sami wrogowie dawali wykład, żeby Gedeon wiedział, że Pan jest w tej sprawie. I tych trzystu ludzi było wystarczającymi, gdyż to Pan toczył ten bój.

Wiecie, jakie mamy szczęście? Wielu ludzi, jakby nie zdaje sobie sprawy z tego szczęścia, że to Bóg jest naszym Bogiem, i że On toczy naprawdę bitwę. Dobry bój toczyć, to znaczy trwać w Chrystusie, należeć do Pana, nie tracić tej świętej pozycji, którą dostaliśmy w Chrystusie za darmo, z łaski. Pozostać w miejscu zbawienia, nie wychodzić z tego miejsca, aby szukać przygody w świecie. Chociaż i tak czasami ratuje ludzi, którzy wyszli za przygodą, a później Bóg daje im upamiętanie, i zawracają z powrotem, żeby żyć w Chrystusie, należeć do Chrystusa, aby być w miejscu zbawczym, w miejscu należącym do Boga.

Otwórzmy Ewangelię Mateusza 24 rozdział. Oto Gedeon miał doświadczenie, kiedy ubywało mu żołnierzy, a wrogów było tyle samo. A tu mamy innego rodzaju doświadczenie. Kiedy te wszystkie rzeczy będą się dziać:  „Wówczas wielu się zgorszy i nawzajem wydawać się będą, i nawzajem nienawidzić. I powstanie wielu fałszywych proroków, i zwiodą wielu. A ponieważ bezprawie się rozmnoży, przeto miłość wielu oziębnie.” Mat.24,10-12. Co się dzieje między wierzącymi ludźmi? Zaczyna ubywać wierzących ludzi. Zaczynają odchodzić od Pana i wchodzić w różne złe rzeczy. Coraz mniej wierzących ludzi, a bitwa coraz większa. Inaczej Bóg mówi: Ja muszę usunąć z pośród was tych, którzy by wam przeszkadzali, których serca nie należą do Mnie, których myśli biegną zupełnie gdzie indziej, którzy tak łatwo są skłonni pójść za diabelskim pokuszeniem, ponieważ wydaje im się, że mogą sobie pozwalać na takie hece przed Bożym Obliczem. Oto Ja was oczyszczę, usunę, wrzucę w ogień doświadczeń, oni od was odejdą. Ale po co? Żebyście wy stali mocno i pewnie, wiedząc, że zwycięstwo wasze nie zależy od tego ilu jest wierzących, ale od Boga, który jest z nami. Będzie ubywać, będzie coraz mniej wierzących ludzi, a siła nasza będzie pewna, taka sama, bo to nie ciało i krew gwarantuje nam zwycięstwo, ale Bóg jest gwarantem zwycięstwa. I nie zależy ilu jest wierzących, aby pokonywać wrogów duszy naszej, ale zależy czy Bóg jest z nami. Gdzie dwóch lub trzech, Ja jestem, jeśli w imię Jezusa spotykają się nawzajem. Może być wielki tłum spotykających się, żyjących w bezbożny sposób i Pana tam nie ma. Ich siłą jest ich rozum i cielesne pożądliwości, które myślą, że mogą realizować, bo Jezus gwarantuje im swobodę. Podczas gdy Jezus umarł na krzyżu po to, byśmy przestali grzeszyć, abyśmy obumarłszy grzechom dla sprawiedliwości żyli. A więc nie bój się trzódko Pana. Jeżeli będzie ubywać, to znaczy, że będzie nam łatwiej wygrać, będziemy oglądać świętych bohaterów Bożych, którzy stoją w sile Pana i są czyści, nieskalani. Wielu odejdzie, ale nie martwcie się. Ja jestem z wami, mówi Pan. Jeżeli my polegamy na Panu, a nie na wielu, to spokojnie dalej jesteśmy zwycięzcami i choćbyśmy umarli, żyć będziemy, bo Pan jest z nami.

Księga Jeremiasza 38,6-13: „Wtedy wzięli Jeremiasza i wrzucili go do cysterny syna królewskiego Malkiasza, znajdującej się na dziedzińcu wartowni, a spuścili Jeremiasza na powrozach. W cysternie nie było wody, lecz tylko błoto; i ugrzązł Jeremiasz w błocie. Lecz gdy Etiopczyk Ebedmelech, eunuch, będący na służbie w pałacu królewskim, usłyszał, że Jeremiasza osadzono w cysternie - a król zasiadał wtedy w Bramie Beniamińskiej - wyszedł Ebedmelech z pałacu królewskiego i odezwał się do króla tymi słowy: Królu, mój panie, źle postąpili ci mężowie we wszystkim, co uczynili z prorokiem Jeremiaszem, że go wrzucili do cysterny, zginie tam w dole z głodu, bo w mieście nie ma już chleba. Wtedy król rozkazał Etiopczykowi Ebedmelechowi: Weź sobie stąd trzydziestu ludzi i wyciągnij proroka Jeremiasza z cysterny, zanim umrze! Wziął więc Ebedmelech ze sobą ludzi i udał się do pałacu królewskiego, do pomieszczenia pod skarbcem i wziął stamtąd łachmany ze znoszonych i podartych szat i spuścił je na powrozach Jeremiaszowi do cysterny. Potem rzekł Etiopczyk Ebedmelech do Jeremiasza: Połóż łachmany ze znoszonych i podartych szat pod pachy twoich rąk pod powrozy! I Jeremiasz uczynił tak. Potem wyciągnęli Jeremiasza powrozami i wydostali go z cysterny. I przebywał Jeremiasz na dziedzińcu wartowni.” Widzimy więc w jaki sposób Bóg uratował Swojego sługę. Posłał człowieka niewiele znaczącego, który miał śmiałość podważyć mądrość wszystkich tych książąt i śmiał powiedzieć: Niemądrze postąpiono z prorokiem Jeremiaszem. Gotowy był narazić swoje życie, aby uczynić to, co wiedział, że Bóg chce, aby on uczynił. I oto Jeremiasz z miejsca, o którym mógłby sobie pomyśleć, że to już koniec, w błocie przyjdzie mi skończyć moje życie, jednakże zostaje wydobyty, aby pójść dalej, jako Boży prorok i żyć dla Boga. I kiedy jego wrogowie zostają zabici, czy podbici w niewolę, on ma swobodę poruszać się tam, gdzie chce. A więc Bóg może uczynić to przez kogokolwiek, czy przez królową, czy przez jakiegoś niewiele znaczącego człowieka.

W Księdze Jeremiasza w 45 rozdziale czytamy słowa, które mówią o tych, którzy byli z Jeremiaszem; Baruch, który przepisywał słowa, które Jeremiasz mu dyktował, co też Bóg do tych ludzi mówi: „Słowo, które wypowiedział prorok Jeremiasz do Barucha, syna Neriasza, gdy spisał te słowa w księdze pod dyktatem Jeremiasza w czwartym roku Jojakima, syna Jozjasza, króla judzkiego, tej treści: Tak mówi Pan, Bóg Izraela, o tobie, Baruchu: Ponieważ powiedziałeś: O, biada mi, gdyż Bóg dodał zmartwienie do mojego bólu; jestem wycieńczony wzdychaniem i nie znajduję odpocznienia. Tak mu powiesz: Tak mówi Pan: Oto, co zbudowałem, burzę, a co zasadziłem, wypleniam, mianowicie całą ziemię. A ty żądasz dla siebie rzeczy wielkich? Nie żądaj! Bo oto sprowadzę nieszczęście na wszelkie ciało, mówi Pan, lecz tobie daruję twoje życie jako zdobycz wszędzie, dokądkolwiek pójdziesz.” Jer.45,1-5. Od tej chwili, gdy Bóg tak rzekł, nikt nie mógł zabić tego człowieka, Bóg gwarantował mu ochronę życia. Kiedy oni napadli na Jerozolimę, ile tam było mieczy, ilu żołnierzy wpadło, aby zabijać tych w mieście, żaden z tych mieczy nie miał prawa tknąć tego człowieka. Bóg gwarantował mu zachowanie życia dlatego, że on służył Bogu w chwili zagrożenia.

Księga Jeremiasza 39, 15-18: „I doszło Jeremiasza słowo Pana, gdy był trzymany na dziedzińcu wartowni, tej treści: Idź i powiedz Ebedmelechowi, Etiopczykowi, tak: Tak mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Oto Ja spełnię moje słowa nad tym miastem ku złemu, a nie ku dobremu, i sprawdzą się w owym dniu na twoich oczach. Lecz ciebie wyratuję w owym dniu i nie będziesz wydany w ręce mężów, których się boisz. Albowiem na pewno wybawię cię i nie padniesz od miecza, i zyskasz swoje życie jako zdobycz, bo mi zaufałeś - mówi Pan.” A więc Pan nagradza również tych, którzy Mu służą w danej sprawie. Czy doznajesz, że to jest piękne? Widzicie, człowiek sobie myśli, że sam, czy sama musi coś czynić, bo Bóg tak sobie zostawia człowieka w samopas. Nikt z nas nie zostaje w samopas, nikt z nas nie może żyć sobie według swojego uznania. Każdy ma żyć według Bożego uznania. Nie żyjemy już dla siebie. Pan miłuje tych, którzy umarli wraz z Nim, przyjęli to, aby nie żyć dla siebie, ale dla Pana. I to jest zrozumienie. Dlaczego Bóg zachowa nas pośród wszystkich pokuszeń, pośród wszystkich zagrożeń, pośród wszystkich przebiegłych, chytrych działań diabła? Dlatego, że Mi zaufałeś, mówi Pan. Oddałeś Mi swoje życie, zyskasz je. Jezus mówi: Kto odda Mi swoje życie, nie straci je, ale je zyska. A więc żyć dzięki Panu na tej ziemi, to jest przywilej pewności, że choćby różne rzeczy wyszły przeciwko, Pan mnie przeprowadzi. Ale muszę jedno – należeć do Niego. Pamiętamy tych trzech młodzieńców: Nie zegniemy kolan przed tym posągiem. To zostaniecie spaleni. Wrzuceni do ognia, jednak nie płoną dlatego, że tam Pan przyszedł do nich, aby ich uratować. W różny sposób Pan to czyni i wielkim szczęściem dla mnie i dla ciebie jest to, aby poznawać Go i doznawać jak zbawia nas pośród tylu wydarzeń na ziemi.

Wiecie, ile fałszywych nauczań napadło na Polskę i ilu ludzi w to wpadło, ilu w to weszło. A nawet niektórzy zahaczyli o to gdzieś, ale oprzytomnieli i zrozumieli, że to nie jest Pan. Ale ilu ludzi poległo przy tym. Ktoś nie chodził z Panem i sobie lekceważył czas swego nawiedzenia, okazuje się, że później ucho tego człowieka jest takie otwarte na te fałszywe nauczania, na te fałszywe zwiastowania i szybko ludzie wpadają w nie i giną. Jeśli tylko człowiek przechodzi przez to i idzie dalej, to zawdzięcza to Bogu. A więc trwajmy w Panu i bądźmy gotowi, aby cieszyć się tym, że należymy do Boga, który wszystko może uczynić, co tylko zechce.

Przez ilu ludzi, przez ilu posłańców Bóg wyrwał nas z naszych grzechów? Posłał Jednego, Swojego Syna umiłowanego, Jezusa Chrystusa. Jednego przeciwko wszystkim wrogom, wszystkim, Jednego. I ten Jeden Boży Syn pokonał wszystkich wrogów, chodząc po tej ziemi. I zbawił mnie i ciebie. Jeden zbawił, Jeden wystarczył! Bogu wystarczy jeden człowiek. Myśl o Bogu; jeden, jeden jest wystarczający. Choćbyś był sam, czy sama w różnych doświadczeniach, gdy Bóg jest z tobą, jesteś siłaczem w Panu, jesteś mocarzem, gdyż umysł twój jest czysty, myśli twoje są zdrowe, serce jest otwarte, a twoje działanie jest poddane woli Bożej. Nie lękaj się, nie obawiaj się. Jeśli trwasz w Panu, Pan jest gwarantem twojego życia nie tylko na ziemi, ale i wiecznego. W Biblii jest tyle świadectw napisanych i świadectw poza biblijnych, o których my wiemy, że Bóg wyzwalał nas, ratował, tyle objawień, wskazań posyłał, aby człowiek uniknął czegoś złego. A jeśli wszedł w to w swojej głupocie, Bóg nadal docierał i ratował człowieka, żeby człowiek wyszedł na tą sferę działania Bożego, aby Pan był przez to uwielbiony.

Kiedy otworzymy Ewangelię Łukasza, 1,67-69 czytamy: „A Zachariasza, ojca jego, napełnił Duch Święty, więc prorokował tymi słowy: Błogosławiony Pan, Bóg Izraela, że nawiedził lud swój i dokonał jego odkupienia, i wzbudził nam mocarnego Zbawiciela w domu Dawida, sługi swego,” Widzicie, ja myślę, że powodem jest to; Jezus mówi: Uważajcie na letniość. My musimy być bardzo rozpaleni tymi informacjami, tymi wiadomościami danymi nam od Boga, rozpaleni tym, że jest ten Mocarny, pełen chwały, Pan Jezus Chrystus, który przyszedł zbawić nas od naszych wrogów, od wszystkich naszych wrogów dać nam zbawienie, abyśmy mogli zdeptać wrogów naszych. Paweł w Liście do Rzymian pisze: Posłuszeństwo wasze, a Bóg rychło zdepcze pod stopami waszymi wrogów waszych. Zwycięstwo nasze jest tylko w Chrystusie Jezusie. Nasze życie, nasze wspólne relacje są wtedy prawidłowe, kiedy to Bóg nas wyrywa od tego, abyśmy byli nastwieni jeden przeciwko drugiemu, albo lekceważyli sobie jeden drugiego, czy jedna drugą, abyśmy czynili sobie zło nawzajem. To Bóg nas ratuje! Bez Boga musimy się krzywdzić, bo do tego jesteśmy zdolni już od urodzenia. Ale z Bogiem możemy się ratować i możemy nawzajem czynić sobie Boże dobro, bo Bóg wyrywa tych, którzy trwają w Nim i należą do Niego od wszelkiego zła, aby mogli czynić dobro i nie ustawać. Chwała Bogu za to! Z Bogiem możesz żyć tylko w dobru! Zawsze w dobru. Bóg nie chce cię widzieć w czymkolwiek złym. Kiedy wchodzisz w cokolwiek złego, to wchodzisz w to dlatego, że odwracasz się za czymś, czym diabeł cię skusił, czy ludzie może ci o czymś powiedzieli. I pomyślałeś, czy pomyślałaś sobie: A cóż to? Tak jak Salomon; zbadam sprawę głupich i będę badać i badać sprawę, aż sam stanę się głupcem. Mamy badać sprawy dobre, a od złych uciekać, nie doszukując się w złu jakiegoś dobra, bo złe jest złem, nieczystość jest nieczystością, a czystość jest czystością.

Więc mamy jednego Zbawiciela. „Jak od wieków zapowiedział przez usta świętych proroków swoich, wybawienie od wrogów naszych i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą,” Chwała Bogu za to! „litując się nad ojcami naszymi, pomny na święte przymierze swoje i na przysięgę, którą złożył Abrahamowi, ojcu naszemu, że pozwoli nam, wybawionym z ręki wrogów bez bojaźni służyć mu w świątobliwości i sprawiedliwości przed nim po wszystkie dni nasze.” Łuk.1,70-75. Co tu jest ogłoszone? Dlaczego marnujesz swój czas, bracie, siostro? Dlaczego zaniedbujesz to wspaniałe zwycięskie życie, które Bóg ci daje, abyś deptał wrogów twoich, abyś chodził w prawości serca, w miłości, z wdzięcznością, radując się w Panu, że dane ci jest czynić dobro w Chrystusie Jezusie i bez końca?! Zbawił nas po to, żebyśmy mogli żyć i wygrywać. Zbawia nas po to, żebyśmy też mogli dzisiaj być tymi, którzy trwają w Jezusie Chrystusie i wydają owoc dla Jego chwały. Ratuje nas. To jest przepiękne, kiedy wiemy do czego wróg nas zmuszał, a teraz wiemy do czego my możemy pójść dzięki Panu naszemu.

Księga Ozeasza 1 rozdział. Cudowna Boża Księga. Księga oznajmiająca nam o wyzwoleniu, o swobodach danych nam w Jezusie Chrystusie, abyśmy mogli żyć i obfitować. „Lecz nad domem Judy zmiłuję się i wybawię ich przez Pana, ich Boga, ale nie wybawię ich za pomocą łuku ani miecza, ani wojny, ani koni, ani jazdy.” Oz.1,7. I gdyby Izraelici czytali to, wiedzieliby, że Pan nie przyjdzie tak jak myślą sobie, że wielki wódz z wielką armią i pokona wszystkich wrogów. On daje im zwycięstwo bez łuku, bez miecza. Daje im zwycięstwo i dał zwycięstwo nad wrogami, bo główni wrogowie to nie są ci z ciała i krwi, ale moce ciemności, które zniewalają i krępują ludzi, aby czynili zło, aż do śmierci. Oto Pan przyszedł i uwolnił nas od naszych wrogów. Na krzyżu Golgoty przyjął nasze grzechy, aby spłaciwszy nasz dług, oznajmić nam wolność, swobodę. Raduj się w Panu zawsze, ciesz się z tego, że Bóg jest z tobą i dziękuj Mu za tą łaskę, że Sam Wszechmogący Stwórca nieba i ziemi gwarantuje ci, że On będzie cię ratował ze wszystkich pokuszeń twoich i gdziekolwiek twoje ciało będzie miało obawy czy lęki, On ci da siłę i moc Swego Ducha Świętego. Tak jak i Paweł mógł pisać do Tymoteusza: Nie dał nam Bóg ducha lękliwości, strachów, czy niepewności, ale śmiałości, odwagi, zdecydowania, aby żyć w Chrystusie Jezusie. Bo nie potrzebujemy śmiałości, aby kraść, kłamać, by wywyższać się jedni nad drugich, bo to mamy z ciała. Nie potrzebujemy tej śmiałości. Ale nie mamy śmiałości, by czynić prawe rzeczy, by być uczciwym człowiekiem w każdej sprawie, by mówić prawdę i tylko prawdę, albo milczeć. Tu trzeba być naprawdę śmiałym w Chrystusie i tą właśnie śmiałość daje Pan, aby żyć tu w sposób godny Boga, w sposób taki, jaki się Bogu podoba.

Psalm 108, 13.14: „Udziel nam pomocy przeciw wrogowi, Bo niczym jest pomoc ludzka!” Żaden człowiek nie był w stanie pomóc nam, my sami nie byliśmy w stanie sobie pomóc. Mogliśmy mieć, nie wiem jakie wspaniałe plany i wszystko i tak padało. Padało i padało, aż człowiek doszedł do punktu, że to nic nie da, że już trudno, trzeba pozostać w tym złu i tyle. A przychodzi Jeden Zbawiciel i uwalnia nas z wszystkiego, czyniąc nas przyjaciółmi sobie nawzajem. Powiem wam, że wiele rzeczy diabeł napaskudził między wierzących ludzi, dlatego, że ludzie odwrócili oczy od Pana, Pana panów i Króla królów, i dali sobie skierować oczy na jakieś inne rzeczy, czy wydarzenia i stracili siłę, która jest potrzebna, aby wygrywać w pokuszeniach. I gdy one przychodzą, ulegają ludzie wielu pokuszeniom i upadają i podupadają. Podczas gdy tak naprawdę Bóg gwarantuje; trwaj w Moim Synu, a wszystkie pokuszenia pokonasz i wygrasz, bo Ja ci dam zwycięstwo we wszystkim. Pan w każdym pokuszeniu daje wyjście, a wyjście jest w Jego Synu Jezusie Chrystusie. Możesz czynić dobro i wygrać bitwę. Nie musisz zgnuśnieć, nie musisz skapcieć, nie musisz cofać się, nie musisz stać się człowiekiem, który zachowuje się dziwnie tak, jakby nie był zbawiony, czy nie była zbawioną od wszystkich tych przeciwności, od wszystkich wrogów. Jakby cały czas człowiek musiał toczyć jakieś swoje prywatne wojny z jakimiś wrogami o coś. Nasza wojna została wygrana raz na zawsze w Jezusie Chrystusie. My już nie toczymy swoich wojen, my jesteśmy w wojnie Pana, w której On nas zbawił i wyratował. A więc ten Zbawiciel, Jeden i wystarczający. Jeżeli Pan cię pośle, jednego, przeciwko wielu tysiącom wrogów, którzy będą złorzeczyć, czy kłamać, ty staniesz i będziesz mówić Bożą prawdę, ponieważ nie masz nawet trochę obawy, czy lęku o to kto jest zwycięzcą, czy oni w tym swoim bluźnieniu Bogu i gadaniu głupot, czy ty, który mówisz prawdę o Bogu. A więc nie lękasz się. Wiesz, że za tobą w tym stoi Bóg. Mów prawdę, mówcie prawdę jeden drugiemu, gdyż w tym Bóg ma upodobanie. „W Bogu okażemy się dzielni, On zdepcze wrogów naszych.” Chwała Bogu za to. Radujmy się w Panu, cieszmy się, bądźmy ludźmi, którzy dadzą się zbawić.

Wiecie, ile razy myślimy sobie w różny sposób, aby siebie zabezpieczyć, a Bóg mówi, że jak myślisz o sobie, tak myśl też o innym, co chcesz, żeby tobie uczyniono, zrób to drugiemu. Piękne! Powiem wam, wielu przegrywa, są kuszeni: A ja mam swoje zapewnione, a więc co się będę martwić. A Pan mówi: Nie, nie, nie. A ja chcę się tobą posłużyć, żeby pomóc drugiemu, żeby stało się to, co jest potrzebne. Co chciałbyś, aby tobie uczyniono, czyń innym. To jest zbawienie! Chciałbyś, aby ciebie miłowano, miłuj wszystkich, to jest zbawienie. Chcesz, aby inni byli wobec ciebie uczciwi? Bądź uczciwy wobec wszystkich, to jest zbawienie. I okazuje się, że wcale nie jesteś lepszym człowiekiem w ciele. Jesteś taki sam jak wszyscy, a okazuje się, że stoisz na skale i wygrywasz, bo Pan ratuje cię w przeciwnościach. Pan widzi, że dajesz się zbawiać po to, żeby On mógł być uwielbiony w tobie.

Ewangelia Mateusza 12,28-30. „A jeśli Ja wyganiam demony Duchem Bożym, tedy nadeszło do was Królestwo Boże. Albo jak może kto wejść do domu mocarza i jego sprzęty zagrabić, jeśli pierwej nie zwiąże mocarza; wtedy dopiero dom jego ograbi? Kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie, a kto ze mną nie zbiera, rozprasza.” Tak mówi Pan, Wódz, który decyduje o wszystkim. Wkroczył na teren diabła i wygrał, zabierając mu to, co on myślał, że to jest już jego. Bo każdy, który grzeszy, zasługuje na śmierć, a więc diabeł mówi: To jest moje; zgrzeszył, zgrzeszyła, oni przez grzech są moimi poddanymi. I oto Pan wyzwolił nas z naszych grzechów, abyśmy przestali być poddanymi diabła, abyśmy mieli śmiałe, zdrowe myślenie o tym, że nasze życie ma sens, kiedy Bóg zbawia nas, kiedy wolność napełnia nasze serca. Więc jesteśmy z Panem, bo przecież On nas zbawił. Nie śmiemy sobie chodzić przeciwko Niemu, baraszkować i tracić czas, ponieważ wiemy, że bez Niego znowu zginiemy w swoich głupich pomysłach. Tylko Jego myśli są zdrowe i święte, i wieczne. Gdy jesteśmy z Panem, wtedy jesteśmy zwycięzcami. Ale gdy opuszczamy Go, okazuje się, że znowu potrafimy kręcić się koło siebie samych i siebie samych widzieć na piedestale; siebie królów hołubić i stale dbać o samych siebie, nie myśląc, że w sumie Pan zadbał o mnie i o ciebie, pokazując nam też, co my mamy czynić. Zbawił nas od tych pokuszeń, żeby troszczyć się o swoje ja, aby zacząć troszczyć się o innych, bo o nas zatroszczył się Pan. Kto mógł się tak dobrze o mnie i ciebie zatroszczyć, jak nie Chrystus? A więc dlaczego miałbym wchodzić w tą doskonałą troskę; ja się troszczę teraz o siebie, jakbym ja się lepiej troszczył o siebie niż Chrystus. Kto z was lepiej troszczy się o siebie niż Chrystus? Ale często człowiek robi to po prostu, bo myśli sobie, że jest mądrzejszy od Chrystusa. Zostaw Panu troskę o siebie, a ty troszcz się o innych, dzięki Niemu. Czyń dobro i żyj w dobru. To jest zbawienie od pokuszenia, aby chodzić znowu koło siebie i myśleć o sobie. Jeśli o ciebie zatroszczył się Pan, nikt lepiej o ciebie nie potrafi zatroszczyć się. Wszystko dostaliśmy w Chrystusie Jezusie. Niczego nam nie braknie.

Pamiętamy Elizeusza jak armia wrogów chciała napadać na Izraela, a on zawsze wiedział co oni planują i oznajmiał to królowi, aż w końcu ten król tych wrogów myśli: powiedzcie mi w końcu kto zdradza tu te wszystkie zamiary? A jeden z nich mówi: No, tam jest prorok w Izraelu, Elizeusz i on wszystko mówi. Słyszy co ty mówisz tu w swojej sypialni. To idźcie, zdobądźcie go tam i przyprowadźcie go tutaj. I wysyła jakąś swoją armię żołnierzy na wozach bojowych i oto rano miejsce, gdzie Elizeusz sobie spokojnie śpi wraz ze swoim sługą, zostaje otoczone wokół i oni są już gotowi. Za chwilę zdobędą to miejsce i tego proroka zabiorą, i zawiozą go do swego króla, aby on zrobił z nim co zechce. No i sługa Elizeusza mówi: O, Panie, co my teraz zrobimy? Popatrz, tylu wrogów. A Elizeusz mówi: Boże, otwórz mu oczy, żeby zobaczył. I mówi: Więcej jest z nami, niż przeciwko nam. Kiedy ten Gehazi zobaczył: Ja, ale pełno ich jest! Zaraz już poczuł się lepiej. No i kiedy później Elizeusz mówi: Panie, zasłoń tym ludziom oczy, żeby oni nie widzieli. I oni idą za Elizeuszem, zaprowadza ich do Samarii, i król mówi tam: Co teraz mam zrobić? Wybić ich? Nie. Ugość ich. Mamy miłować nieprzyjaciół swoich. To jest znowu pokonanie pokuszenia. Teraz możemy pokonać ich, zmiażdżyć, zdeptać, a ty postawisz im obiad, i to najlepszy. I potem doszli do rozumu. A więc Bóg w ten sposób ratuje, pokazując nam też to, że On jest największy, najwyższy, i któż może pokonać Boga? Nikt, nikt, nie ma takiego. A więc mamy Boże zbawienie, Boże zwycięstwo, aby czynić dobro i nie ustawać. Raduj się w Panu zawsze, bądź dla Niego, pamiętaj o Nim, ufaj Mu zawsze w każdym czasie i czyń dobro. Nie zostawaj wokół siebie, nie kręć się koło siebie. Twoje długi zostały spłacone, twoje życie zostało wyrównane, aby ziarno Bożego Słowa mogło padać na dobrą glebę i wydawać plon. Raduj się w Panu zawsze.

To co spostrzegam, to jest jedna z takich nieukrzyżowanych cech wielu chrześcijan, troska o swoje. To jest bardzo zła cecha w chrześcijaństwie. Od chwili kiedy Pan zatroszczył się o ciebie, ty nie troszcz się już o swoje, troszcz się o to co Pańskie, o to, co Pan chce uczynić przez ciebie, a najlepiej na tym wyjdziesz, bo Pan może to uczynić wtedy w ten sposób, jak Jemu się to podoba. On wie w jakim stanie masz być, co masz mieć, czego nie mieć. On wie najlepiej, tak że, jeśli to Mu zostawisz, On będzie mógł przez ciebie czynić to co zechce, w taki sposób jak zechce.

Księga Objawienia 3,7-13: „A do anioła zboru w Filadelfii napisz: To mówi Święty, prawdziwy, Ten, który ma klucz Dawida, Ten, który otwiera, a nikt nie zamknie, i Ten, który zamyka, a nikt nie otworzy. Znam uczynki twoje;”  Wiecie, kiedy czynimy to co chce Chrystus i kiedy On mówi: Znam uczynki twoje, to stajemy na baczność, gotowi posłuchać Pana o tym, jak On zdobył nasze serca, jak On zdobył nasze dni, jak On zdobył nasze myśli. Posłuchać Pana jak Sam mówi: Sługo wierny, znam uczynki twoje. „Oto sprawiłem, że przed tobą otwarte drzwi, których nikt nie może zamknąć; bo choć niewielką masz moc, jednak zachowałeś moje Słowo i nie zaparłeś się mojego imienia. Oto sprawię, że ci z synagogi szatana, którzy podają się za Żydów, a nimi nie są, lecz kłamią, oto sprawię, że będą musieli przyjść i pokłonić się tobie do nóg, i poznają, że Ja ciebie umiłowałem. Ponieważ zachowałeś nakaz mój, by przy mnie wytrwać, przeto i Ja zachowam cię w godzinie próby, jaka przyjdzie na cały świat,” A nie ma większego kuszenia od tego. „by doświadczyć mieszkańców ziemi. Przyjdę rychło; trzymaj, co masz, aby nikt nie wziął korony twojej. Zwycięzcę uczynię filarem w świątyni Boga mojego i już z niej nie wyjdzie, i wypiszę na nim imię Boga mojego, i nazwę miasta Boga mojego, nowego Jeruzalem, które zstępuje z nieba od Boga mojego, i moje nowe imię. Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów.”

Oto Pan mówi: Ja ci gwarantuję, że kiedy przyjdzie największe pokuszenie na tą ziemię, Ja cię zachowam w tym czasie i będziesz zwycięzcą. Piękne, prawda? Dlatego, że ty zachowałeś Moje Słowo i nie wyparłeś się Mego imienia. Dlatego, że ty postanowiłeś, postanowiłaś trwać w pobożności, trwać w Chrystusie, dlatego, że ty podjąłeś decyzję, że nie będziesz służył swemu ja, ale będziesz służył Panu swemu Jezusowi Chrystusowi i dla ciebie jest najważniejsze to, co Panu się podoba, a nie to co tobie, bo życie twoje to Chrystus. Pan mówi: I Ja cię zachowam w pokuszeniu, przeprowadzę cię i będziesz filarem w świątyni Boga Mojego. On ma moc jest uczynić to co obiecuje. A więc nie bój się. Gdy trwasz w Panu, to choćby przyszło największe zwiedzenie i pokuszenie, Pan cię zachowa, dlatego, że umiłowałeś prawdę. Jego Imię dla ciebie znaczy zbawienie, Zbawiciel. Chwała Bogu za łaskę i dobroć, że nam ludziom oznajmiane są Boże prawdy, zbawcze prawdy, i że Jezus Chrystus, choćby Go wielu znienawidziło, zawsze będzie mieszkać w sercach tych, którzy Go miłują, i czczą Go prawdziwie jako Pana i Boga swego, aby żyć zgodnie z zamysłem woli Bożej. I zawsze będziemy mieć tu ludzi, którzy Go miłują, zawsze. Bo to jest cenniejsze dla nich od wszystkiego, gdyż zrozumieli, że jedynie Pan może nas zachować od wszelkiego zła na tej ziemi.

Ewangelia Mateusza 28,18-20: „A Jezus przystąpiwszy, rzekł do nich te słowa: Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi. Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata.” Oto jestem z wami, mówi Pan. Nie bójcie się. Idźcie i czyńcie to co Ja wam powiedziałem, żyjcie dla Mnie, mówi Pan. A oto Ja jestem z wami. Bądźcie pewni swego zbawienia, gdy trwacie w Chrystusie, bo Jezus powiedział, że kto nie trwa we Mnie, ten usycha, zostaje odcięty i precz wyrzucony. Ale kto trwa we Mnie, ten wydaje owoc i owoc ten jest obfity. Raduj się zawsze z tego co znasz, poznałeś, czy poznałaś z Pana naszego Jezusa Chrystusa. Raduj się działaniem Boga na tej ziemi, raduj się, cały czas wierząc, że taka jest prawda, innej nie ma. Miłuj tą prawdę, a przez tą prawdę Pan gwarantuje ci wolność, abyś mógł, czy mogła iść tam, gdzie jest Pan.

2List do Tymoteusza 4,16-18: „W pierwszej obronie mojej nikogo przy mnie nie było, wszyscy mnie opuścili: niech im to nie będzie policzone; ale Pan stał przy mnie i dodał mi sił, aby przeze mnie dopełnione było zwiastowanie ewangelii, i aby je słyszeli wszyscy poganie; i zostałem wyrwany z paszczy lwiej. Wyrwie mnie Pan ze wszystkiego złego i zachowa dla królestwa swego niebieskiego; jemu niech będzie chwała na wieki wieków. Amen.” Amen! Chwała Bogu, że jest nadzieja, że jest pewność. Kto trwa w Chrystusie, Pan nas zachowa i wszelkie pokuszenia odbiją się od nas, bo Pan jest naszym życiem. Bogu chwała za Jezusa Chrystusa. Amen.